Wyjazd autokarem do Teatru Polskiego w Szczecinie
W ostatnich dniach dzięki funduszom unijnym z programu "Zainwestuj czas, zwróci się z zyskiem" i zaangażowaniu nauczycieli, uczniowie Gimnazjum im. Kazimierza Górskiego, głównie ci, uczęszczający na zajęcia unijne z j. polskiego, mieli okazję wybrać się do Teatru Polskiego w Szczecinie. Nie ukrywam, że była to miła odskocznia od szkolnej codzienności, tym bardziej, że sztuka okazała się wręcz świetna.
Już sam tytuł sztuki - "Przyjazne dusze" nastrajał optymistycznie, a naszego pozytywnego nastawienia nie zdołała popsuć nawet kiepska tego dnia pogoda. Czym był ów spektakl? Mieszanką komedii romantycznej i wzruszających, pobudzających do refleksji wydarzeń. Susie i Jack Cameronowie byli dobraną parą. Jak w każdym małżeństwie zdarzały im się kłótnie, konflikty, ale kochali się. Jedynym, dość nietypowym faktem jest to, że byli martwi. Zginęli w wypadku. Z racji przekonań religijnych Jack'a oboje z żoną nie zostają przepuszczeni przez św. Piotra do nieba i wracają do małego, przytulnego domku na wsi, letniej posiadłości sławnego pisarza - którym jest pan Cameron. Z nudów straszą agenta nieruchomości - pana Marka Webstera i przepłaszają chętnych na ich posiadłość. Do czasu, gdy poznają Mary i Simona Willisów. Na początku Susie i Jack są im niechętni, z biegiem dni zauważają jednak, że ta para młodych ludzi reprezentuje sobą to, czego im brakowało, czego nie zdążyli we wspólnym życiu zrealizować. Gdy okazuje się, że młodzi mają kłopoty i będą musieli opuścić dom Cameronów, duchy postanawiają do tego nie dopuścić. Tym bardziej, że Mary spodziewa się dziecka.
Nastrój przedstawienia i doskonała gra aktorska sprawiają, że dwie godziny na widowni szybko mijają. Podobało nam się tak bardzo, że znów odwiedzimy Teatr Polski . Tym razem obejrzymy "Okno na parlament".
Mam nadzieję, że oglądając "Przyjazne dusze" moi rówieśnicy choć na chwilę odnaleźli w sobie wrażliwość, której tak często dziś brakuje. Spojrzeli na życie i nasze problemy z innej strony. Kto wie, czy nam również nie pomagają jakieś przyjazne dusze?
Iza Kuc, klasa IIId |
|
29 marca 2010r. 45 osobowa grupa gimnazjalistów wraz z nauczycielami udała się na wycieczkę autokarową, by obejrzeć sztukę w Teatrze Polskim w ramach projektu edukacyjnego "Zainwestuj czas zwróci się z zyskiem". Komedie cieszą się dużym powodzeniem. Jedną z takich była sztuka, pt. "Przyjazne dusze", w której brali udział uczestnicy zajęć unijnych z j. polskiego. Wspomniany spektakl powstał w oparciu o utwór "Pan Valentine". Widowisko reżyserował Stefan Szaciński, dla którego olbrzymim wyzwaniem było połączenie dwóch światów: rzeczywistego i nadprzyrodzonego. Reżyser jest znany mieszkańcom województwa zachodniopomorskiego z takich spektakli jak: "Okno na parlament", "Mayday". Stefan Szaciłowski zadedykował to przedstawienie nieżyjącemu już scenografowi Janowi Bunsze, z którym wystawiał w Szczecinie pięć sztuk. Tym razem zaś scenografię wykonała Katarzyna Banucha- córka Jana Banuchy.
W rolę postaci zza światów wcielili się: Małgorzata Iwańska, Zbigniew Filary, oraz Lidia Jeziorska, która odegrała rolę Anioła Stróża. Natomiast po świecie rzeczywistym fantastycznie poruszali się: Jacek Piotrkowski, Marek Żeromski, Sylwia Różycka i Małgorzata Chryc- Filary. Akcja dwóch światów dzieje się współcześnie, na angielskiej prowincji. Młode małżeństwo wynajęło dom, który należał do pisarza i jego żony, niestety nieżyjących już. Zginęli oni podczas rejsu. Wyzwaniem dla reżysera było wiarygodne połączenie dwóch światów- fikcyjnego i realnego. Normalnie aktor mówiący tekst zaczepia wzrokiem innego aktora przebywającego na scenie. Grający byli świetnie przygotowani, co wpłynęło na to, że sztuka była świetnie odegrana.
Czy dobre duchy uczestniczą i w naszym życiu codziennym? Wspierają, kiedy upadamy? Dzielną radość, kiedy nam się powodzi? Pomagają nam, kiedy tej pomocy potrzebujemy? Te pytania nadal pozostają bez odpowiedzi, ale dzięki sztuce pt. "Przyjazne dusz" możemy wierzyć, że są istoty nadprzyrodzone o pomocnej dłoni, miłym uśmiechu i dobrych intencjach.
Alicja Matwijczak, klasa IIIa |
|
|
|
|
|
|